Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom I 014.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nien, ja biorę go takim, jakim jest. Oboje mamy słuszność, gdyż obie drogi prowadzą do tegoż celu. Ja sam nie jestem zwyczajnym człowiekiem i lubię natury nadzwyczajne. Zwyczajne wszakże natury pociągają mnie więcéj niż panią, ja je idealizuję nawet ale w sensie odwrotnym, gdyż powiększam ich występki i zbrodnie. Robię z nich kaleki moralne, przemieniam je aż do cudactwa; pani zrobić tego nie potrafisz. Niech więc pani idealizuje w kierunku piękna i powabu; to dział pracy kobiecéj.“
Nie znaczy to jednak, żeby Balzac nie chciał lub nie umiał przedstawiać istot dobrych, charakterów podniosłych i szlachetnych. Są one i w jego dziełach, gdyż znajdowały się i znajdują wśród społeczeństwa. Prawda, że jego cnotliwi ludzie zupełnie inaczéj się przedstawiają, aniżeli we wszystkich romansach, jakie przed nim pisano; prawda, że autor lubiący wykazywać przyczyny wszystkiego i tutaj podaje motywa cnoty a motywa te, nanieszczęście, nie zawsze mogą wytrzymać surowy sąd etyczny; lecz istnienie ich dowodzi, bądźcobądź, szerokiego widnokręgu powieściopisarza, przed którego okiem wszystkie postaci wybitne, wszystkie charaktery czémkolwiek zastanawiające stawić się musiały w całéj pełni swego życia i rozwoju.
Trudno mówić o stylu pisarza, którego język nie jest naszym rodowitym. Powtórzmy więc to, co mówią Francuzi. Dla klassyka styl ten jest ciężki i barbarzyński, razi mnóstwem metafor a obok tego niezliczoną ilością wyrazów i wyrażeń trywialnych lub technicznych; dla człowieka, który mowy klassycznéj pisarzy wieku XVII lub XVIII nie uważa za jedynie uprawnioną w literaturze, styl ten będzie najdoskonalszém odbiciem indywidualności olbrzymiéj, wychowanéj wśród społeczeństwa, które nie tylko się bawi, ale przedewszystkiém pracuje, uczy się, dorabia się, błądzi wprawdzie bardzo często, nieraz wpada w monomanie, ale nigdy rąk nie opuszcza. Styl Balzaca nie da się żadnym szczegółowym epitetem określić, gdyż jest jego najzupełniejszą własnością; jest dziwną, może nawet chorobliwą mieszaniną najróżnorodniejszych pierwiastków: i plastyki najwyrazistszéj i abstrakcyi najsuchszéj, olśniewającéj obrazowości i najzawilszego rozumowania, świetności brylantowéj i trywialności najgrubszéj.
Pomimo wielkich honoraryów Balzac nigdy nie wyszedł z długów i całe życie strawił na daremnéj walce z kłopotami pieniężnemi. Częścią życie wystawne i rozrzutne, częścią nieszczęśliwe spekulacye, a częścią nawet sam sposób pisania marnotrawiły mu dochody. Miał on zwyczaj odsyłać naszkicowane zaledwie projekta powieściowe do drukarni i dopiéro w korrekcie dopóty je rozszerzał i poprawiał, dopóki nie był zupełnie zadowolniony; w ten sposób z kilku