Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom I 098.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

w miłości — pragnienie: nie jest-że to kusić się o obalenie doskonałości saméj?
Te smutne uwagi, powstające ze zniechęcenia i trwogi o pomyślny rezultat, będące oznaką każdéj prawdziwéj namiętności, były to ostatnie oddźwięki jego zwyciężonéj dyplomacyi. Od téj chwili nie miał już żadnych wstecznych myśli, stał się pastwą swojéj miłości i gubił się w drobnostkach tego nieokreślonego szczęścia, które żywi się słowem, milczeniem i nadzieją. Chciał kochać platonicznie, przychodził w dzień oddychać powietrzem, którém oddychała pani d’Aiglemont, wrósł niemal w jéj dom i wszędzie jéj towarzyszył z despotyzmem namiętności mieszającéj zawsze samolubstwo nawet do największego poświęcenia.
Miłość ma swój instynkt; umié znaleźć drogę do serca, tak jak najsłabszy owad dąży do ulubionego kwiatu z nieprzepartą wolą, która się niczém nie zraża. To téż kiedy uczucie jest prawdziwe, nie można wątpić, że podzieloném zostanie. Czyż to nie może rzucić kobietę we wszystkie męki trwogi, jeśli przypadkiem pomyśli, że życie jéj zależy od większego lub mniejszego wytrwania, prawdy i siły, jakie jéj kochanek złoży w swojéj miłości! A tymczasem niepodobna kobiecie, żonie, matce obronić się od miłości młodego człowieka; jedyną rzeczą, jaką przeciw niemu uczynić może, jest przestać go widywać, skoro tylko odgadnie tę tajemnicę serca, którą kobieta zawsze odgadnąć umie. Podobne postanowienie jest jednak nadto ostateczne, ażeby kobieta powziąć je mogła w chwili, gdy małżeństwo jéj cięży, nudzi ją i męczy; w chwili, gdy miłość mężowska ostygła, jeśli nawet mąż nie porzucił jéj zupełnie. Brzydkiéj kobiecie pochlebia uczucie, które ją piękną czyni. Dla młodych i pięknych pokusa leży w tychże samych darach i staje się niezmierną. Cnotliwe czują dziwną rozkosz w wielkości ofiary, jaką dla kochanka ponoszą i ona odkupia je niejako we własném sumieniu. Wszystko słowem staje się powodem upadku. To téż nie ma nigdy dość silnéj obrony przeciw tak silnym pokusom. Odosobnienie, na jakie niegdyś skazane były kobiety w Grecyi i na Wschodzie, a które dzisiaj wchodzi w modę w Anglii, jest jedyną ostoją moralności rodzinnéj; ale pod panowaniem tego systematu przyjemności towarzyskie ginąć muszą, a wówczas zebrania światowe, grzeczność, wdzięk obyczajów, wszystko to staje się niemożebne. Wobec tych dwóch systemów narody będą musiały wybierać.
W kilka miesięcy po wzajemném poznaniu pani d’Aiglemont znalazła swoje życie ściśle związane z życiem Vandenessa. Z pewném zdziwieniem ale bez pomieszania żadnego i nawet z niejaką radością spostrzegła, że podziela jego gusta i jego myśli. Czy to ona przejęła idee Vandenessa lub téż, czy Vandenesse poszedł za kierunkiem