Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom V 108.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

pełniać jego przepisy. Filozofia bogaczów stała się zgubnym przykładem dla biednych i sprowadziła zbyt długie bezkrólewie w królestwie bożém. To, co pasterze duchowni mogą dziś na swoich owieczkach wymódz, zależy całkowicie od ich osobistego wpływu; i smutno pomyśléć, że wiara całéj gminy jest tylko wynikiem poważania, jakie pojedyńczy człowiek zjednać sobie potrafi. Gdy duch chrystyanizmu ożywi rozwój społeczeństwa, napełniając wszystkie klasy zachowawczemi swemi doktrynami, obrządki jego same przez się wejdą w praktykę. Czem-że bowiem one są? — formą, w którą się religia sama obleka, a bez form społeczeństwa istniéć-by nie mogły. Dlas[1] was chorągwie, dla nas krzyż...
— Księże proboszczu — przerwał Genestas — chciałbym bardzo wiedziéć, dlaczego zabraniacie tym biednym ludziom rozweselić się trochę tańcem w dni świąteczne?
— Panie kapitanie — odparł ksiądz — nie potępiamy tańca samego przez się, ale występujemy przeciwko niemu jako przyczynie niemoralności, która zamąca porządek i psuje obyczaje ludu. Utrzymywać świętość i czystość węzłów rodzinnych nie jest-że to przytłumiać nasiona złego, które-by inaczej łatwo kiełkować mogły!
— Wiem — ozwał się pan Tonnelet — iż nie ma kantonu, gdzie-by się od czasu do czasu jakie nadużycia nie popełniały; ale u nas stają się one co-raz rzadszemi. Jeżeli zaś który z naszych wieśniaków orząc, zagarnie sąsiadowi jednę brózdę gruntu lub ułamie cudzą gałązkę, gdy mu tego potrzeba, są-to jeszcze błahostki w porównaniu z grzechami, jakich się mieszkańcy miast dopuszczają. To téż tutejszy lud bardzo jest religijny!
— A! religijny! — powtórzył z uśmiechem proboszcz — nie można się tu fanatyzmu obawiać.
— Ależ, księże proboszczu — rzekł Cambou — gdyby chłopi chcieli chodzić na mszę codzień i co-tydzień się spowiadali, pola-by leżały odłogiem i trzech księży nie nastarczyłoby takiéj pobożności.
— Kochany panie — odparł proboszcz — praca jest modlitwą. A wprowadzenie w czyn zasad religijnych, które ożywiają społeczeństwo, więcéj znaczy niż sama ich znajomość.
— No, a patryotyzm, księże proboszczu, czy on w rachubę nie wchodzi? — zagadnął Genestas.
— Patryotyzm — odpowiedział poważnie ksiądz — obudza uczucie przelotne, które dopiéro religia utrwalić może. Patryotyzm — to chwilowe zapomnienie interesu osobistego, chrystyanizm zaś jest dokładnym systematem, mającym na celu zwalczenie złych popędów człowieka.
— Jednakże podczas rewolucyi patryotyzm...

— Podczas rewolucyi dokazywaliśmy cudów — przerwał Gene-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Dla.