Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom V 178.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie więcéj jak ja i ty, komendancie.
— Cóż mu jest zatém?
— Ech! — rzekł Benassis — niedobra chwila na niego przyszła, i to wszystko.
Gdy Gabrynia ukazała się na progu domu, Genestas z podziwem zauważył jéj ubiór pełen prostoty i zalotności zarazem. Nie była to już wczorajsza wieśniaczka, ale elegancka Paryżanka; spojrzenie, jakie na niego rzuciła, zmieszało go niezwykle. Spuścił oczy i utkwił je w orzechowym stole, na którym przygotowane były jajka, masło, ciasto pachnące, górskie poziomki. Gabrynia cały pokój przystroiła kwiatami, jakby dla pokazania, że dzień ten był dla niéj świątecznym. Na ten widok komendant doznał nieokreślonego uczucia, pozazdrościł téj górskiéj chatce jéj ciszy, woni i uroku, a na mieszkankę jéj zwrócił wejrzenie wyrażające wątpliwość i nadzieję i przeniósł je wnet na Adzia, któremu Gabrynia podawała jajka, krzątać się przy nim dla ukrycia swego zakłopotania.
— Kemendancie — rzekł Benassis — wiesz, za jaką cenę doznajesz tutaj gościnności. Musisz coś wojskowego opowiedziéć mojéj Gabryni.
— Trzeba naprzód pozwolić panu zjeść spokojnie śniadanie, ale potém...
— Bardzo chętnie — odparł komendant — ale pod warunkiem, że mi panna Gabrynia opowie także coś ze swéj przeszłości.
— Ależ, panie — rzekła, rumieniąc się — nic mi się nigdy nie wydarzyło takiego, co-by warte było wspomnienia. Może chcesz jeszcze kawałek tego ciasta ryżowego, kochaneczku? — dodała, widząc że Adzio nie miał już nic na talerzu.
— Proszę.
— Wyborne jest to ciasto — rzekł Genestas.
— Cóż pan dopiéro powiesz na jéj kawę ze śmietanką! — zawołał Benassis.
— Wolałbym przecież usłyszéć opowiadanie naszéj ładnéj gosposi.
— Źle się pan bierzesz do tego — rzekł lekarz. — Słuchaj, moje dziecko — dodał, zwracając się do Gabryni i ściskając jéj rękę — ten oficer, którego tu widzisz, kryje pod surową powierzchownością jak najlepsze serce i możesz z nim z całą swobodą pogawędzić. Zresztą mów lub nie, jak chcesz, nie będziemy nalegać na ciebie. Ale, jeżeli kiedy możesz być zrozumianą, to chyba przez te trzy osoby, z któremi jesteś w téj chwili. Opowiedz nam o twoich dawnych miłościach; nie zdradzisz tém obecnych tajemnic swego serduszka.