Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/205

Ta strona została przepisana.


Dzień słusznie dla mnie uroczystszy może
Od mych urodzin: w tym dniu światło boże
Ujrzał mój Mecen, i lat od tej pory
       20

Bieg liczy skory.


Telef, co o nim marzysz, nie dla ciebie:
Już go ma inna i trzyma dla siebie.
Ma grosz, przylepka: dźwiga ukochany
Słodkie kajdany.

       25 Studzi Faeton zapały[1], spalony;
Przestrogą Pegaz, rumak uskrzydlony[2],
Bellerofonta, że nie był poeta,
Zrzuciwszy z grzbieta.

Więc się w właściwej trzymaj zawsze sferze
       30 I w zakazanym nie bujaj eterze;
Grunt — równość wszędy. — Ej, ty mój na świecie
Ostatni kwiecie —

Bo mię już żadna nie znęci pewnikiem —
Nuty się wyucz, byś słodkim głosikiem
       35 Mogła pieśń śpiewać; piosenki czar boski
Ukoi troski.

  1. W. 25. Studzi zapały — twoje i w ogóle osób znajdujących się w twojem położeniu.
  2. W. 26. Wedle Pindara (Istm. 7, 43) zrzucił skrzydlaty Pegaz Bellerofonta, chcącego na nim dostać się do nieba.