Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/252

Ta strona została przepisana.


XVII[1]
KANIDJA

Już przed sztuką skuteczną korne chyląc czoło,
Na Prozerpiny czeluść błagam niewesołą
I na Dyany bóstwo, nie tknięte bez kary,
I na księgi, mieszczące tak potężne czary,
       5 Że stałe nawet gwiazdy zdolne ściągnąć z nieba:
Już nie czaruj, Kanidjo, nie klnij: już nie trzeba;
Krążek[2] wreszcie zastanów, niech wstecz się porusza!
Zmiękczył błaganiem Telef wnuka Nereusza,[3]

  1. XVII. — Podrażniona (Sat. II 1.) i do wściekłości doprowadzona (Jamb V.) Kanidja poprzysięga Horacemu śmiertelną zemstę. Oświecony poeta udaje, że wierzy w jej czary i zamawiania, kreśli zmyślony obraz swoich cierpień i pełen rzekomej skruchy błaga przebaczenia, choćby pod warunkiem kłamliwego odwołania wszystkiego, cokolwiek na Kanidję napisał. Czarownica, zbyt ograniczona, ażeby się poznać na złośliwym żarcie poety, zapowiada dalsze męki i katusze za zdradę tajemnic, przyznając się przez to do zarzuconych sobie praktyk i zbrodni. Końcowe pytanie Kanidji odsłania właściwą myśl poety, gdyż mimo zupełnej pewności siebie, z jaką je czarownica wypowiada, czytelnik z autorem daje wręcz przeciwną spodziewanej odpowiedź: »Tak, ja jeden urągam twej sztuce!«
  2. W. 7. krążek — czarodziejski był zwykle używany, tj. wprawiany w ruch przy zaklęciach miłosnych; jego ciągłe kręcenie się miało przedstawiać zupełne opętanie woli oczarowanego przez czarownicę; wsteczny ruch krążka oznaczał odczynienie czarów. Tu jest krążek wogóle czarodziejskiem narzędziem.
  3. W. 8. wnuka Nereusza—Achillesa (przez Tetydę). Achil-