Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/254

Ta strona została przepisana.


Goreję, jak nie gorzał Herkules, posoką
Nessa umazan, lub ten, co w Etnie głęboko[1]
Żyw na żużlach się smaży; a ty w swoim lochu,
Póki wiatry mojego nie rozwieją prochu,
       35 Całaś tygiel Medey, wciąż łaknący łupu!
Więc kiedyż będzie koniec? — Chcesz może okupu?
Powiedz, czy cię przebłagać wołów hekatombą,
Lub wolisz, bym kłamliwą twej chwały był trąbą:
»O wstydu niewieściego i wszelkich cnót wzorze!
       40 Złotą gwiazdką na niebios zabłyśniesz przestworze!«
Kastor z bratem Heleny, pomściwszy niesławę,
Dał się modłom ubłagać i widząc poprawę,
Wzrok powrócił wieszczowi[2], za karę odjęty:
I ty mi szał ten odejm, wszak możesz, przeklęty!
       45 Bo ciebie hańba przecie ojcowska nie brudzi
I nie babaś, co zdolna w grobach biednych ludzi
Prochy dziewięciodniowe[3] rozrzucać i kości;
Ręce twe czyste, serce otwarte ludzkości,

  1. W. 32. w Etnie głęboko — Tyfoeus, syn Gai i Tartara, potwór o stu smoczych głowach, walczył z Jowiszem o panowanie nad światem; pokonany po ciężkiej walce, został wrzucony na dno Etny, skąd wysyła na świat ogniste oddechy.
  2. W. 43. wieszczowi — poeta Stesichoros, pozbawiony wzroku za zniesławienie Heleny, przejrzał po napisaniu palinodji, w której wszystko odwołał.
  3. W. 47. Prochy dzięwięciodniowe. — W dziewiątym dniu po pogrzebie odprawiano sacrificium novemdiale, poczem pozbierane kości chowano w urnach, a popiół rozrzucano na cztery wiatry. Ale nawet grobowce, zwłaszcza ludzi biednych, nie były bezpieczne od grabieży czarownic, które wykradały z urn niedopalone cząstki ciał i szmat, ażeby ich następnie używać do czarów.