Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/292

Ta strona została przepisana.


Co na lewej została skroni po żelezie.
Z guzów kampańskich, z gęby nakpiwszy, co wlezie,
Prosił, żeby Cyklopa zatańczył nam ładnie:
Bez maski i koturna obejdzie się snadnie.
       65 Dostał za to Patyczek: »Czyś już Larom w dani
Łańcuch złożył? — zapyta — Prawa przecież pani
Nie traci do pisarza? Poco było zmykać,
Kiedyś mógł funtem mąki brzuch dobrze natykać,
Taka drobna figurka, taki chuderlaczek!«
       70 Taki tam długiej uczty mieliśmy przysmaczek.
Stąd wprost do Benewentu;[1] tu cny karczmarz budę
Mało, a byłby spalił, piekąc drozdy chude.
W mig zajęła się kuchnia i byliśmy w strachu,
Bo ogniste języki sięgały już dachu.
       75 Więc się rzucą do potraw i wynoszą skoro
Goście, słudzy, potem się do gaszenia biorą.
Tu mi Apulja[2] góry pokazuje w dali,
Znane dobrze, te, co je zły Atabul[3] pali.
Gramolić się tam ciężko; więc Trywika[4] bliska
       80 Willa nas gości; dymna, łzy rzewne wyciska.
Tu mokre z liśćmi drewka palim na kominie;
Tum, głupiec, niegodziwej dał zwieść się dziewczynie,
Do północy wyglądam; robiąc sobie smaki,
Długo zasnąć nie mogę, aż senne majaki

  1. W. 71. Beneventum — m. w Samnium, w środk. Italji.
  2. W. 77. Apulja w połudn. Italji, kraj rodzinny Horacego.
  3. W. 78. Atabul, Atabulus — nazwa miejscowa gorącego wiatru południowego, scirocco.
  4. W. 79. Trivicum, dziś Trevico — m-ko w Apulji.