Ty nie trwoń, ty nie zbieraj, bo ojcowskie chleby
Wystarczą wam aż nadto na skromne potrzeby.
Zaś byście się oślepić nie dali honorem,
180
Obu zwiążę przysięgą: który z was pretorem
Będzie albo edylem, bez praw i przeklęty.
Tracisz na groch, bób, łubin[1] zbiór po ojcu wzięty,
Byś w cyrku się rozpierał i stanął miedziany,
Szaleńcze, z dóbr ojcowskich i groszy obrany:
185
Jużci chcesz zyskać poklask Agryppy[2] przykładem.
Chytry lis, szlachetnego lwa puszcza się śladem. —
»Nie grzebać mi Ajaksa!«[3] — Czemuż to, Atrydzie?
— »Jam król«! — Ja, prostak, milczę—»O słuszność mi
Komu się nie podoba, niech powie bezkarny, [idzie.
190
Co ma w sercu, pozwalam«. — O królu mocarny,
Niech ci bogi pozwolą do ojczyzny wrócić!
Więc wolno cię zapytać i odpowiedź rzucić?
- ↑ W. 182. groch, bób, łubin — pożywienie prostych ludzi, zwłaszcza na prowincji. Był zwyczaj, że wydający igrzyska w czasie pauz ugaszczał lud zebrany na tę uroczystość, oczywiście W nadziei, że mu za to miasto postawi posąg miedziany na forum; tymczasem zaś próżność jego znajduje swe zadowolenie w tem, że jako gospodarz rozpiera się w cyrku« t. j. wydaje rozporządzenia i dogląda, ażeby wszystko odbyło się, jak należy
- ↑ W. 185. M. Vipsanius Agrippa, przyjaciel i pomocnik w rządach Augusta, mógł sobie pozwolić na wspaniałe i kosztowne Igrzyska.
- ↑ W. 187. Ajaks, nie otrzymawszy zbroi po Achillesie przysądzonej uchwałą zgromadzenia Uliksesowi, oszalał ze zmartwienia i mordował owce, sądząc, że to wodzowie achajscy, i wreszcie sam sobie śmierć zadał. Agamemnon odmówił mu pogrzebu.