Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/347

Ta strona została przepisana.


— »Głowę w rękach Agawe syna niosąc, matka,[1]
Czy wiedziała, nieszczęsna, że jest waryjatka«?
       305 — Ano, tom głupi, wyznam, przeczyć już daremnie,
Nawet szalony; powiedz tylko, gdzie też we mnie
Tkwi ten błąd. — »A więc słuchaj: Budujesz, po pierwsze,
Tem naśladować długich masz chęci najszczersze,[2]
Sam od stóp do głów stopy dwie mierząc bez mała;
       310 Wydrwiwasz chód i śmiałość, coś większą od ciała,
U zbrojnego Turbona[3] — sam człeczek pocieszny.
Mecenasów czyn piękny, ten sam, gdy twój śmieszny:
Takiemu z takim w zawód puszczać się — zbyt śmiele!
Raz żabinie żabięta nogą zgniotło cielę.
       315 Jedno zmykło i matce o olbrzymie prawi.
Co mu biednych braciszków i siostrzyczki dławi.
— »Czy taki«? — pyta matka, przy tem się nadyma.
— »O, jeszcze ci daleko do tego olbrzyma«.
Znów się nadmie, znów pyta. — »Byś pękła odrazu,
       320 Nie dorównasz«. — Coś tego ty bliski obrazu.
Piszesz wiersze: oliwy do ognia dolewasz.
Jeśli kto zdrów je pisał, ty dobrze się miewasz,

  1. W. 303. Agawe — oszalała matka rozszarpanego przez nią i jej siostry Penteusza. (Temat opracowany przez Eurypidesa w »Bachantkach«; por. scenę w tłom. Kasprowicza t. III, str. 423).
  2. W. 308. długich — dwuznaczność: długich fizycznie w przeciwieństwie do Horacego, który był krótki, t. j. niskiego wzrostu, i długich, tyle, co wielkich, możnych. Zbudował wielki Mecenas pałac na Eskwiljach: buduje mały Horacy w swojem Sabinum.
  3. W. 311. Turbo — gladjator, mały chłopek, lecz na arenie przeciwnikom niebezpieczny.