Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/454

Ta strona została przepisana.

Ba, zaśpiewa po prostu, gdy spełniasz puhary.
       10 Zawodzą obietnice, gdy kupiec bez miary
Zachwala, co sprzedaje, chcąc pozbyć towary.
Ja, co mam, mam bez długów, nie jestem w potrzebie.
Żadenby tego handlarz nie zrobił dla ciebie:
Drugiemu tak nie spuszczę. — No, raz tam po przerwie[1]
       15 Przyszedł i wlazł pod schody w strachu, że oberwie«.
Liczysz grosze, nie zrażon wadą niewolnika,
A tamten je spokojnie do kalety wtyka.
Świadomieś z wadą kupił, więc sprawę przegrywasz,
Gdy teraz z nim się pieniasz i do sądu wzywasz.
       20 Mówiłem na wyjezdnem, że się czuję senny,
Gdy przyjdzie list napisać, omal niepiśmienny.
Skąd więc te ciągłe na brak odpowiedzi żale?
Że za szczerość mię nękasz, tego ci nie chwalę.
Mało tego: wciąż jeszcze uskarżasz się srodze,
       25 Że obiecanych wierszy nie ślę, że cię zwodzę.
Raz żołnierze Lukulla, utrudzeni pracą,[2]
Chrapiąc mocno, grosz ciężko uciułany tracą;
Więc odważnie, jak wilcy, w strasznej złości zgodni
Na siebie i na wroga, i wściekli, bo głodni,
       30 Wypadają i twierdzę królewską na szczycie
W mig biorą, opatrzoną we wszystko obficie.

  1. W. 14. Na ostatku wyjeżdża kupiec z wadą, i to niemałą, niewolnika: jest on t. z. erro (tułacz), tj. nie fugitivus, zbieg, ale ma zwyczaj bałamucić się gdzieś z drugimi niewolnikami i wraca do domu późno.
  2. W. 26. Było to w wojnie z Mitrydatesem w r. 73, kiedy przy nocnym napadzie nieprzyjaciela zaspani żołnierze potracili wszystko, co mieli, a więc przedewszystkiem zaoszczędzoną gotówkę.