Tam głaz, belkę ogromną windują powrozy,
Lub smutne karawany[1] zawadzą o wozy;
75
Tu świnia ubłocona, tam pies wściekły leci —
No, powiedz, komu się tu śpiewny wierszyk skleci?
Miast unika, gaj lubi i las wieszczów plemię,
Cech prawdziwy Bachusa, co rad w cieniu drzemie;
Ja wśród tej ciągłej wrzawy wedle twojej rady
80
Mam śpiewać i skupiony stąpać w wieszczów ślady?
Badacz ciche Ateny na byt obrał stały;
Po siedmiu latach pracy, odludek zgorzkniały,
Kiedy niemy, jak posąg, wyjdzie między ludzi.
Żarty tylko i śmiechy u pospólstwa budzi.
85
Ja mam w tym zgiełku miejskim i wrzawie szalonej
Słowa splatać, co z lutni wydobędą tony?
Jak bracia, prawnik z mówcą żyli sobie w Rzymie,
We wzajemnych się pochwal prawie dusząc dymie;
Kadził Mucjusz Grakchowi, kadził Grakch Scewoli.[2]
90
Równie się wywiązują wieszczowie z tej roli.
Ja pieśni, on elegje składa: dziw nad dziwy,
Cyzelowane dzieło Muzy, cud prawdziwy.
Patrz, jak każdy się puszy i jak się nadyma,
Patrząc na gmach,[3] gdzie rzymskich wieszczów jeszcze
niema.
- ↑ W. 74. smutne karawany — pogrzebowe.
- ↑ W. 89. Mucjusz. W rodzinie Mucii Scaevola kwitnęło prawoznawstwo; P. Mucius Scaevola konsul 133 r., syn Q. Mucius Scaevola Augur, konsul r. 117 i Q. Mucius Scaevola Pontifex konsul r. 95 znakomici prawnicy. Tu ma poeta na myśli zapewne pierwszego ze względu na Grakcha, którym jest największy mówca przed Cyceronem, C. Gracchus.
- ↑ W. 94. gmach — bibljoteka na Palatynie (por. II