Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/65

Ta strona została skorygowana.


       5 Ani o stada Kalabryi[1] skwarnej,
Ni kość indyjską[2], ni złota blask marny;
Na co mi zbożem plenna niwa,
Co ją milczący Lir[3] podmywa?

Niech drugi z łaski Fortuny wytłacza
       10 Kaleńskie soki dla kupca bogacza,
Co winko spija z złotej czary
Za syryjskie drogie towary,

Bogów kochanek, bo Atlasa wody
Trzy - w rok, czterykroć nawiedza bez szkody:
       15

Mnie cykorja, ślazik z ogródka,

Mnie oliwna dobra jagódka.

Synu Latony! daj pożyć chudoby,
Daj myśli krzepkość, strzeż przykrej choroby;
Daj, niech w starości jeszcze jarej
       20

Słodki mię poi dźwięk cytary!
  1. W. 5. stada Kalabryi — gorąca i bezwodna Kalabrja nadawała się jednak wedle świadectw starożytnych doskonale do hodowli owiec.
  2. W. 6. kość indyjska... — Skrzyńcowe stropy (kasetony) pałaców wykładano kością słoniową i złotem; por. II 18.
  3. W. 8. Lir milczącyLiris (dziś Garigliano), rzeka w żyznej Kampanji (Terra di Lavoro), leniwie po równinie płynąca.