Ta strona została przepisana.
U ciebie zawsze jedna żałosna piosenka
10
Po stracie Mysta: płaczesz, czy wieczór Jutrzenka
Na iskrzące niebo pomyka,
Czy w zaraniu przed słońcem znika.
Nie ciągle starzec jadził trójwieczny[1] swe rany,
Gdy mu zginął Antyloch, młodzian ukochany,
15
- Ni Troila biedni rodzice,
- Ni Troila biedni rodzice,
Niedorosłego, ni siostrzyce
Płakały tak bez końca. Więc skargi niewieściej
Przestań! Raczej śpiewajmy to, co ucho pieści:
Więc Cezara trofea nowe,
20
- Więc Nifata szczyty lodowe,
- Więc Nifata szczyty lodowe,
Jak medzki Eufrat, w nasze podboje włączony,
Skromniejsze toczy wiry, jak konne Gelony
W zakreślonym przez naszą wolę,
Szczupłym harcują dziś okole.
X[2]
ZŁOTA MIERNOŚĆ
O mój Licyni[3], chcesz żyć bezpiecznie:
Na toń nie steruj zwodną, zuchwały,
Ni też przed burzą niech cię zbytecznie
Przybrzeżne nie wabią skały!