Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/94

Ta strona została przepisana.


XI[1]
WINO, ŚPIEW I KOBIETA

Co knuje butny Kantabr lub zamorski Scyta,
Nie bądź ciekaw, mój Kwinkcy[2] — kto dziś o to pyta?
Myśleć wiele — na co się zdało,
Kiedy życie żąda tak mało!

       5 Młodość, gładkość, uroda — jak to szybko minie!
Tuż, tuż starość się wlecze zmarszczona, Hirpinie,
Co miłosnej skąpi rozkoszy
I z powieki błogi sen płoszy.

Z czasem kwiecie wiosenne pozbywa swej krasy,
       10 Twarz miesięczna różnemi odmienia się czasy;
Więc na wieczność poco zamysły,
Jakby najśmielsze w mig nie prysły!

Raczej, wiele nie myśląc, pijmy pod platanem
Wysokim lub tą pinją i wiankiem różanem
       15

Włos oplećmy, co, ach, siwieje,

Syrskie wylawszy nań oleje —

  1. XI. — ,Co tu sobie psuć głowę i życie zatruwać politycznemi troskami! Starość się zbliża, a z nią kres wszelkich uciech i rozkoszy. Więc póki czas, nie żałujmy sobie niczego: niech żyje wino, śpiew i kobieta‘!
  2. W. 2. KwinkcyQuinctius Hirpinus, zapewne ten sam przyjaciel, któremu poświęcił H. list I 16. Jest to człowiek zamożny, osobistość powszechnie znana, ale do szczęścia mu daleko, gdyż z jednej strony troski polityczne, z drugiej ciułanie grosza i chęć zbogacenia się obniża mu prawdziwą wedle H-go wartość życia.