Któren spełniwszy obrządki, napity rozpuście folgował.
Niechaj wesoły jednakże i tłum gadatliwy Satyrów,
W taki wprowadza sposób! i w żarty powagę obraca,
Żeby nie każden bóg, nie każdy wystąpił bohater,
Któren dopiero co widziany w purpurze i złocie,
Z pospolitą rozmową do brudnej by schodził szynkowni.
Albo też chcąc poniżenia uniknąć aż sięgał obłoków.
Pleść lekkomyślne wiersze o tyle by mogła tragedja.
Jak matrona co w dzień uroczysty do tańca zmuszona,
Stanie choć krótko ze wstydem w szeregu zuchwałych Satyrów.
Mając Satyrów na scenę wprowadzać nie tylko bym prostych,
Słów bezozdobnych się trzymał i zwykłych, Pisony, wyrażeń,
Ani też tak się starał o barwie tragicznej zapomnieć,
Żeby różnicy nie było czy Davus czy mówi zuchwała
Pythias, co wycyganiła pieniądze od starca Simona,
Albo i Sylen opiekun i stróż nieletniego bożyszcza.
Znanych ze zwrotów tak wiersz wymyślony napiszę, by każden
Sądził, że tego dokaże, lecz wiele daremnie się spocił
W równym zamiarze: tak wiele zależy na toku i składni,
Tyle osiągnąć można wykwintu z potocznej rozmowy.
Z leśnych legowisk Fauny niech mem wystrzegają się zdaniem,
Żeby jak zwykłe mieszczuchy i ludzie do forum przywykli,
Mdłych nie prawili wierszów jak rozpieszczone młokosy,
Albo się w brudnych i szpetnych nie lubowali rozmowach:
Razi to bowiem takich co konia, majątek, rodzinę
Mają; a czemu przyklaśnie na chlebie razowym chowany,
Tamci odrzucą ze wstrętem i pewnie uznania odmówią.
Długa sylaba co idzie po krótkiej nazywa się jambem,
Miara pośpieszna i przeto nakazał trimetrom przydomek
Nadać jambowych, ponieważ naciskiem sześciorgim był znaczny,
Pierwszy do ostatniego podobne, jednakże nie dawno
Temu, by wolniej i nieco poważniej do ucha schodziły,
Ważkim spondejom w ojczystych ustawach przytułek zapewnił,
Chętnie usłużny, jednakże nie dość by w drugim i czwartym
Strona:PL Horacy Wybór poezji.djvu/106
Ta strona została przepisana.