Strona:PL Horacy Wybór poezji.djvu/112

Ta strona została przepisana.

Nie chciej pełnego radości zapraszać na wierszów czytanie,
Któreś napisał: bo „ślicznie, wybornie, dobrze“ zawoła,
Zblednie, przy miejscach niektórych uroni z oczu życzliwych
Łzy, w uniesieniu poskoczy, lub nogą tupnie o ziemię:
Równie jak w ciągu pogrzebu najęte płaczki biadają
Więcej i głośniej od tych co szczerze się smucą, tak samo
Kpiarz poruszy się więcej niż ten co szczerze pochwali.
Mówią o królach że czasem do gęstych zmuszają kielichów,
Morząc trunkiem gdy pragną przekonać się, zali przyjaźni
Godnym się kto okaże; jeżeliś wiersze utworzył,
Niechże cię lisem podszyty nie zwiedzie czasem towarzysz.
Quintiliowiś co czytał, to mówił „poprawiaj no bratku
Tamto i to“. Twierdziłeś iż lepiej nie możesz, boś darmo
Dwakroć i trzykroć próbował; to skreślić wiersze nakazał
Źle utoczone i znów na kowadle zupełnie przekuwać.
Jeśli wolałeś twój błąd obraniać niż z gruntu poprawić,
Słowa już więcej nie rzekł i nie usiłował daremnie
Bronić, bez współzawodnictwa byś siebie i swoję podziwiał.
Mąż roztropny i prawy ci wytknie wiersze bezmyślne,
Zgani za twarde, niedosyć poprawne naznaczy znamieniem
Czarnem przez obrót pióra, ukróci ozdoby zanadto
Wyszukane, gdzie miejsce za ciemne wyjaśnić nakaże,
Mało wyraźne posądzi, nakreśli gdzie zmiana potrzebna,
Stanie się Aristarchem. Nie powie „dla czegóż mam druha
Drobnostkami obrażać?“ Drobnostki te skutki poważne
Mogą sprowadzić, gdy raz go wyśmieją i przyjmą niechętnie.
Równie jak ludzie roztropni takiego co trąd i żółtaczka
Gnębi, lub obłęd mystyczny i gniew prześladuje Diany,
Tak szalonego poety się boją i wręcz unikają:
Chłopcy mu zaś dokuczają, niebacznie mu w ślad towarzysząc.
Tenże gdy głowę do góry zadziera i wiersze wykrztusza,
Jeśli jak ptasznik co sidła zastawia na kosa wypadkiem:
Wpadnie do studni lub rowu, to chociaż donośnie zawoła:
„Hej dopomóżcie mi ludzie“, nie przyjdzie go żaden wydobyć;