Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/10

Ta strona została uwierzytelniona.
—  4   —

— Zmienna jesteś jak chorągiewka Lucy. Przed chwilą mówiłaś, że pozwolenie to jest całkiem zbyteczne, a teraz boisz się, aby ci go nie cofnął?
— Lubię dosyć profesora — odparła dziewczyna. — Był zawsze dla mnie bardzo dobry, pomimo swoich dziwactw. Przekonana jestem przecież, że będzie uszczęśliwiony skoro się mnie raz z domu pozbędzie. Pojedzie wtedy natychmiast ze swoim Boltonem, do jakiegoś tajemniczego grobu, o którym ciągle marzy.
— Ta wyprawa kosztować go będzie więcej niż tysiąc funtów. Na szczęście to już nie nasza rzecz. Dajmy zresztą pokój profesorowi i jego mumiom, kiedy Bogu dzięki jesteśmy zdrowi i szczęśliwi.
— To prawda! Jak to przecie dobrze, że przez całe sześć miesięcy, nikt nam spokoju nie zakłóci.
— Co pięć minut zmieniasz zdanie droga Lucy, widzę, że nie można liczyć na twoją stałość.
— Czy wolałbyś abym się stała podobną do wdowy Bolton, która od dwudziestu pięciu lat zdania nie zmieniła? Oto właśnie zbliża się tu jak sztandar żałobny.
Wdowa Bolton była matką Sydneja Bolton, sekretarza profesora Bradock. Straciwszy przed dwu-