Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/107

Ta strona została uwierzytelniona.
—  101   —

Hope ofiarował swoje usługi przy odpakowaniu mumii, ale profesor odrzucił je ze wzgardą.
— Nie znasz się na takich rzeczach — rzekł — ale w każdym razie dobrze, że będziesz obecny przy odpakowaniu sarkofagu, zwłaszcza o ile byśmy tam nie znaleźli szmaragdów.
— Dlaczego pan przypuszczasz, że się szmaragdy nie znajdą? — rzekł żywo Hope, wstając i zbliżając się do profesora.
— Nie zamordowano przecież Boltona bez przyczyny — odparł Bradock, wzruszając ramionami — i nie po to skradziono mumię, aby ją potem odnieść do ogrodu pani Jascher. Mam wielkie wątpliwości, co do tych szmaragdów. Czyżbym się zgodził inaczej na ten układ? — dodał półgłosem.
Złożywszy to uczciwe wyznanie, profesor przystąpił do otworzenia sarkofagu. Zielona skrzynia zabita była bardzo mocno, szczególnego kształtu drewnianymi trzonami i wyglądała jakby jej nikt nigdy nie otwierał od czasu, gdy złożono w niej zwłoki Inki Kaksasa. Wreszcie odbito wieko, a czterej świadkowie tej grobowej sceny przekonali się, że mumia była jednak naruszona.

Zielone powijaki przecięto, a w rozchylonych rękach nie było wcale szmaragdów.