Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/113

Ta strona została uwierzytelniona.



XVI.
Jeszcze rękopism.

Hervey wyszedł, zanim profesor zdołał się opamiętać, po tem zdumiewającem wyznaniu. W pierwszej chwili chciał zawrócić marynarza, wyciągając z niego jeszcze bliższe szczegóły, wybiegł nawet za nim na dziedziniec dysząc jak automobil.
— Daj mi pan spokój! — ryknął od bramy marynarz, pokazując mu plecy — jeżeli wyznaczono sto funtów za odkrycie złoczyńcy, wolę udać się sam do tego żółtoskórego Meksykanina a choćby do inspektora Date.
— Ależ Random jest niewinny! — krzyczał profesor.
— Niech dowiedzie! — obstawał przy swojem Hervej.
— Czekaj pan! — wołał Bradock — musisz mi teraz wszystko powiedzieć.