Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/135

Ta strona została uwierzytelniona.
—  129   —

wyjdź proszę cię, a może wtedy kapitan udzieli nam potrzebnych objaśnień.
Łucya posłuszna wezwaniu wyszła z pokoju.
— A teraz powiedz nam, coś zrobił z rękopismem? — pytał Don Pedro.
— Nie wiem, może oddałem go temu, który kupił mumię a ten musiał go odprzedać kolekcyoniście z Malty.
— To być nie może — zaprzeczył profesor — Bolton pisał mi tysiące szczegółów o mumii, nie wspomniał zaś ani jednem słowem o rękopiśmie.
— Bo wolał go odczytać sam dla siebie — zauważył cynicznie Hervey — rozumiał się przecie na tych znakach.
— Czy chcesz pan przez to powiedzieć, że wiedział o istnieniu szmaragdów, i zamierzał je sobie przywłaszczyć?
Hervey zrobił ruch potakujący.
— Z pewnością już on sobie dobrze obmyślił jak zwędzić kamyki — a potem chciał zakopać do ziemi zielony czerep.
— Mógł je przecie ukraść jeszcze na pokładzie pańskiego statku.
— To nie. — Jabym mu na to nie pozwolił, chyba gdyby się był ze mną podzielił.
— I śmiesz pan przyznawać się do tego głośno?