Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/139

Ta strona została uwierzytelniona.
—  133   —

szkania w mojej nieobecności i przebywałeś tam czas jakiś?
— Z pewnością, aby panu podrzucić papier — rzekł szyderczo kapitan.
— Papier, który ukradłeś sam przed trzydziestu laty wraz z mumią — mówił surowo Don Pedro. — Co do mnie, oskarżam cię także o morderstwo Boltona.
— Głupstwo! — odparł zuchwale kapitan. — Gdybym chciał wyekspedyować Boltona na tamten świat, potrafiłbym załatwić się z nim jeszcze na statku. — A któżby mi przeszkodził wrzucić go w morze?
Słuszność tego argumentu uderzyła wszystkich, co widząc Hervey, wstał i pożegnał towarzystwo, mówiąc:
— Jeżeli panowie macie ochotę zlynchować mnie, to zostawiam wam mój adres. Mieszkam w hotelu: Spoczynek marynarzy, gdzie zabawię jeszcze tydzień, potem odpływam na połów pereł, via Londyn-Algier. Przedtem jednak mam nadzieję opowiedzieć wszystko inspektorowi Date, który wsadzi niezawodnie do ula jaśnie wielmożnego arystokratę.
To mówiąc skłonił się ironicznie w stronę Franka Random.