Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/167

Ta strona została uwierzytelniona.
—  161   —

— Czy sądzisz, że to ten sam człowiek?
— Jestem tego pewny. W takim razie może to pani Jascher przysłała mi szmaragd, a człowiek ów dowiedziawszy się o tem, zabił ją przez zemstę,
— A skądże dowiedział się o wysłaniu szmaragdu?
— Bóg to raczy wiedzieć, może była jego wspólniczką.
Archibald zmarszczył brwi.
— Kim może być ta zagadkowa osobistość?
— Miejmy nadzieję, że teraz wyjdzie to na jaw.
Poszedł wraz z Frankiem do sali jadalnej — podczas kiedy Painter zdejmował plan saloniku, zabezpieczywszy się od zimna parawanikiem, którym zakrył rozbite okno. Mgła dokoła domu była tak gęsta, że podług wyrażenia ludowego możnaby ją krajać nożem. Około czwartej zrana Hope, który był usnął w swoim fotelu, został nagle zbudzony cichem wołaniem. — Był to Frank, który stał nad nim dotykając jego ramienia. W jednej chwili Hope zerwał się pytając.
— Co to jest? Co się stało?
— Painter nas woła.
Poszli obaj do saloniku, gdzie sędzia spędzał noc, ale nie zastali go tam. Pokój był pusty, parawan obalony, dopiero wychyliwszy się przez