Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/40

Ta strona została uwierzytelniona.
—  34   —

czarownico — dodał, zwracając się do Anny Bolton — wynoś się stąd natychmiast i żeby tu twoja noga nie postała!
— Chciałabym zostać przy ciele mego Sida — prosiła stara. Niech się pan na mnie nie gniewa, nie chciałam powiedzieć...
— Ale powiedziałaś jędzo, precz mi z oczu natychmiast!
Wdała się w to Łucya i zabrała biedną matkę do swych pokoi na górze, gdzie otoczyła ją szczerą pieczołowitością. Profesor pienił się z gniewu.
— Nie dość, że straciłem tak cenną mumię, olbrzymiej wartości historycznej i archeologicznej, trzeba jeszcze żebym zmuszony był słuchać obelżywych skarg tej starej waryatki.
Tymczasem Łucya i Hope znikli gdzieś wraz z Anną Bolton. Profesor szukać zaczął Archibalda w ogrodzie, gdzie obaczył nagle idącego po gościńcu wiejskiego doktora z Gartleg.
— Hola panie doktorze — wołał profesor zasapany i spocony — proszę chodź pan tutaj, obecność pańska jest konieczną w Piramidach.
Doktor, który znał dziwactwa profesora zbliżył się z uśmiechem.
Był to człowiek młody jeszcze, o twarzy sym-