Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/53

Ta strona została uwierzytelniona.
—  47   —

dzinę jeszcze później. Ona sama wyszła wtedy na ulicę dla widzenia się z narzeczonym. Otóż oboje zauważyli Boltona w otwartem oknie. Rozmawiał wtedy z jakąś starą kobietą owiniętą szalem. Twarzy owej kobiety nie widziała z powodu ciemności, zauważyła tylko, że była pochylona i wsunęła prawie głowę w okno dla rozmowy z Boltonem.
— A skądże panienka wie, że kobieta ta była stara?
— Tego nie wiem na pewno, ale zdawało mi się, że musi być stara, bo ubrana była ciemno. Prawdę mówiąc — mówiła dalej Eliza — nie zwróciłabym uwagi na te szczegóły, dopiero na drugi dzień, gdy dowiedziałam się o morderstwie, przyszły mi one na myśl.
Przypomniała sobie jeszcze Eliza, że o godzinie ósmej chciała wejść do numeru zajmowanego przez Boltona, aby mu posłać łóżko, ale znalazła drzwi zamknięte na klucz, a Bolton zawołał do niej z wewnątrz, że nie może jej otworzyć bo już znajduje się w łóżku.
— Otóż to było kłamstwo — zauważyła dziewczyna — bo przecież w godzinę później widziałam go w oknie całkiem ubranego.
— A co się tyczy tych drzwi zamkniętych na klucz? — pytał przewodniczący.