Strona:PL Humorystyczne kolendy szopki ludowej.djvu/2

Ta strona została uwierzytelniona.


Kolenda szofera

W radzie leży, któż uwierzy,
Że samochód defekt miał,
Krew się reje z kilku ciał,
Nim na niebie błysła gwiazda
Kawalerska prysła jazda,
Bo karambol wnet się stał!
Zamiast wozu naoliwił
Siebie szofer, że aż fe,
Wszystko byłoby w porządku,
Gdyby jedną, albo dwie,
Lecz butalek pięć wysączył
I już szóstej nie dokończył,
Kierownicę trzymał źle.
Cieszył się na myśl o święcie
I na dobry liczył zysk,
W drzewo wyrżnął fest na skręcie,
Pierwszy frunął sam na pysk,
Wywaliwszy wszystkich w błoto,
Auto na szmelc pogruchotał.
Teraz sprawę będzie miał!J.



Kolenda panny do wszystkiego

Hej w Dzień Narodzenia panna do wszystkiego,
Która miejsce ma u państwa bogatego,
Sprzątała noc i dzień
Przez calutki tydzień
Hej kolenda, kolenda!
Wytrzepany każdy dywan i poduszka,
Wyparzony z pluskiew zrąb każdego łóżka,
I choć mdleją nogi
Świecą się podłogi
Hej kolenda, kolenda!