W tej kolędzie co dziś będzie niech się każdy cieszy,
Dzielny lotnik do rodziny na opłatek śpieszy.
Nie straszna mu burza leci orła lotem,
By słońce zaświeciło Polsce sławy złotem.
Chociaż wrodzy na nas dybią i grożą nam krwawo
Lecz ufajmy, że zwycięstwo czeka nas ze sławą.
Nie straszna nam groźba, bojaźni nie znamy,
Wystraszym go z granic własnymi skrzydłami.
Słońce wschodzi, Bóg się rodzi, anieli śpiewają,
Wrogie chmury ich śpiewania wokół rozpędzają.
W jedności i zgodzie wytrwale pracujmy,
Gdy będzie potrzeba, swej krwi nie żałujmy
Więc wesoło zaśpiewajmy dzieciątku małemu,
W Wolnej Polsce na pamiątkę dziś urodzonemu.
Niech z żłobka swojego Polsce błogosławi,
A wrazie potrzeby za nami się wstawi. B.
Kiedyś dostawy miałem na wolnie,
Dzięki nim teraz żyje spokojnie,
Ciągnąłem ogromne zyski,
Często brałem też po pysku,
Różnie bywało...
Wkońcu zebrałem forsy, jak lodu,
O której śniłem jeszcze za młodu,
Kupiłem trzy kamienice,
W najpiękniejszej dziś dziejnicy,
Jeszcze mi mało...
Mam duże auto, Mercedesa-Benc,