JEDNA Z KOBIET: Za chwilę burza się rozsroży!
To jego słowa ją przywiodły.
INNA: Zazna on niebios kar ten podły!
BRAND: Twój Bóg już cudów tu nie stwarza.
KOBIETY: Jest burza! — Burza!...
GŁOSY Z TŁUMU: Hej! Zbrodniarza
Ukamienować! Skłuć nożami!
Cóż on tu robi między nami?
KOBIETA: (krzyczy w kierunku tłumu)
Ratujcie, ludzie! W imię Boga!
W imię Jezusa!...
WÓJT: Skąd ta trwoga?
Co ci się stało? Mów, co-ć trzeba?
KOBIETA: Nie chcę pieniędzy, nie chcę chleba,
Rzecz stokroć gorsza od tych żądz!
WÓJT: Więc mów!
KOBIETA: Nie mogę! Gdzie wasz ksiądz?
WÓJT: Tego tu szukasz nadaremnie.
KOBIETA: Najnieszczęśliwszy człowiek ze mnie!
Ach, czemużeś mnie stworzył, Boże?
BRAND: (zbliża się do niej)
Ksiądz się tu przecież znaleźć może.
KOBIETA: (chwyta go za ramię)
Więc się ulituj, sprowadź, panie!
BRAND: Co stać się może, to się stanie.
Lecz naprzód powiedz...
KOBIETA: Tam — mój mąż...
Poza fiordem — —
BRAND: Co? Co?
KOBIETA: Wciąż
Nieustająca nędza w domu...