Sam, dobrowolnie... lecz w tej chwili...
Zbyt wielebyśmy poświęcili...
AGNIESZKA: (drżąc) W tej chwili? — —
EJNAR: Tak jest... ja nie mogę!
AGNIESZKA: (cofając się) Co powiedziałeś?...
EJNAR: Na tę drogę
Iść mi nie wolno!
AGNIESZKA: (z krzykiem) Teraz, Boże,
Rozszalało się straszne morze
Pomiędzy nami!
(do Branda) Ja przy tobie!
BRAND: Dobrze! Więc płyńmy!...
KOBIETY: (z przerażeniem patrząc na wsiadającą)
Jezu Chryste!
EJNAR: (w największym przestrachu chce ją powstrzymać)
Agnieszko!
TŁUM: (przybiega) Zostać! Toć to czyste,
Straszne szaleństwo! Lepiej w grobie
Odrazu...
BRAND: Powiedz, gdzie twój dom?
KOBIETA: (pokazuje) Trzeba okrążyć skalny złom —
O tam! Ten czarny zrąb!...
EJNAR: (krzyczy za odpływającymi) O matce
Pomyśl, o braciach, jak ohydnie
Mordujesz szczęście ich i swoje!
AGNIESZKA: Tutaj, w tej łodzi jest nas troje!
JEDEN Z TŁUMU: Wybrnie!
INNY: Nie wierze!
PIERWSZY Z TŁUMU: Wybrnie, zda się!
Zakręcił dobrze! W takim czasie!
INNY: Wiatr w bok uderzył... Tęgie wiosło!