Strona:PL Ignacy Daszyński - Sejm rząd król dyktator.pdf/15

Ta strona została skorygowana.

mieszczaństwu warszawskiemu, byle w nich poniżano wybranych w powszechnem głosowaniu posłów i przedstawiano ich jako zarozumiałych głupców, jeżeli nie gorszych znacznie ludzi…
Sejm powszechnego głosowania ma od początku swego istnienia zajadłych i nieubłaganych krytyków w konserwatystach agrarnych, w „stańczykach“ krakowskich, w gronie upadłych kandydatów na posłów, w drobnomieszczaństwie klerykalno-nacjonalistycznem i wśród burżuazji przemysłowej, rozgniewanej na Sejm za społeczne ustawy ochronne, a przedewszystkim za ustawę o 8-io godzinnym dniu pracy!
Wśród dąsów na Sejm nie chciano widzieć jego szczególnej roli w życiu państwa, złożonego z dawnych zaborów, żyjących przecież przez stulecie pod innemi, niepolskiemi prawami trzech obcych państw. Zabory i części zaborów wcale niełatwo zbliżały się do siebie; niektóre z nich słyszeć o innych nie chciały, mając je w pogardzie. Pyszniły się „porządkami“ zaborczych państw, ich ustawodawstwem, ich administracją. Kraków, Warszawa, Poznań, Katowice, „kresy“ wschodnie, to wszystko nie dowierzało sobie, bało się siebie, a przedewszystkiem nie znało siebie wzajemnie! Sejm powszechnego głosowania był jedyną instytucją państwową, zdolną do zbliżenia do państwa polskiego mas ludowych wszystkich zaborów. Obrady Sejmu zbliżają do siebie — z początku mechanicznie tylko — przedstawicieli wszystkich okolic państwa. Wkracza wprawdzie do Sejmu prowincja, czy zaścianek, ale tutaj ulega z konieczności zmianie, rozszerza swoje pojęcia. Polityka zagraniczna państwa tylko w Sejmie jest aktualna. Najdziksze poję-