Strona:PL Ignacy Daszyński - Sejm rząd król dyktator.pdf/36

Ta strona została przepisana.

stronnictwo chłopskie, jedno mieszczańsko-burżuazyjne, jedno robotnicze, a narody mniejszości zawarłyby z stronnictwami polskiemi bloki polityczne (np. gdyby ich posłowie byli „hospitantami“ polskich klubów), wówczas liczba stronnictw zmniejszyłaby się i praca parlamentu byłaby o wiele sprawniejsza. Ale taka propozycja wydaje się dzisiaj jeszcze niewczesnym żartem w naszym Sejmie! U nas panuje inna metoda: najpierw rozjątrzyć mniejszości narodowe do szału, a potem myśleć o odebraniu im mandatów, t. j. jedynej legalnej drogi akcji politycznej i popchnąć do czynów rozpaczy… A wśród samego polskiego społeczeństwa robi się rozłamy i rozłamy tak, że są w Sejmie posłowie, którzy wędrują z klubu do klubu i zaczynając od umiarkowanego stronnictwa, kończą prawie na bolszewiźmie i to w ciągu dwuch lat zaledwie! Ile motywów osobistych, ile obrażonej pychy, ile braku charakteru mieści się obok motywów politycznych w duszach tych „pielgrzymów“ poselskich, tego nie podejmuję się tutaj obliczać. Ale co na to poradzi zmniejszenie liczby mandatów sejmowych?
Kilka słów o najprzykrzejszym temacie: korupcji poselskiej. Jest ona wieloraka. Uprawiać ją może całe stronnictwo parlamentarne i jednostki, lub spółki poselskie. Najczęściej korupcja stronnictw polega na wymuszaniu na rządzie lub na poszczególnych ministrach i urzędnikach korzyści dla członków stronnictwa ze szkodą kraju. Polecenia, dawane przez partję rządowi, aby przyjmował na posady rządowe jej członków, lub protegowanych, chociaż nie posiadają potrzebnych kwalifikacyj, awansowanie ich przed innymi tylko dlatego, że należą do danej partji, są nie