Strona:PL Ignacy Daszyński - Sejm rząd król dyktator.pdf/37

Ta strona została przepisana.

wątpliwie korupcją, uprawianą prze stronnictwa sejmowe. Teror poselski, stosowany do ministrów, zaludnia w ten sposób całe działy administracji państwowej ludźmi „partyjnymi“, którzy często słuchają rozkazów stronnictw, a nie ministrów i gangrenują cały proces administrowania przez odpowiedzialnych (?) ministrów. Wpływ pewnych stronnictw w Polsce na skład maszyny rządowej i na jej codzienną działalność jest nader szkodliwy i ma wszelkie cechy korupcji.
Podstawą szeroką dla umożliwienia korupcji jednostek poselskich są u nas t. zw. „interwencje“... Przy każdym telefonie sejmowym siedzą równocześnie dziesiątki posłów, telefonujących do wszelkich możliwych i niemożliwych biur i urzędów. Tysiące razy zachodzą posłowie do biur ministrów, wojewodów, starostów i do wszelkich urzędników, aby „interweniować“! Co to znaczy? To znaczy, że popierają swoim wpływem, swojemi informacjami, swojemi argumentami sprawy tysięcy i tysięcy prywatnych ludzi, którzy ich o to proszą. Powiedzmy, że połowa tych „interwencyj“ jest w formie przyzwoita i w treści usprawiedliwiona. Ale co z drugą połową? Co ma robić urzędnik, na którego naciska ten lub ów poseł „wpływowy“, lub należący do „wpływowej partji“, chociaż sprawa sama przedstawia się wątpliwie?… I poseł i urzędnik w wielu takich wypadkach działają korupcyjnie. Protekcji poselskiej używa się często u nas bez żadnej potrzeby, często tylko dlatego, że ogłupiała i zdemoralizowana nieufnością do władz część ludności sądzi, że w Polsce bez protekcji najprostsza, najsłuszniejsza w świecie sprawa zostanie