Strona:PL Ignacy Daszyński - Sejm rząd król dyktator.pdf/79

Ta strona została przepisana.

z — Ojczyzną! Ten potok kłamstwa publicznego może człowieka uczciwego pozbawić doszczętnie wiary w ludzi i ludzkość… To zakłamanie straszliwe, to zmącenie najprymitywniejszych pojęć w narodzie musi skończyć się gwałtownym odruchem ze strony ludzi miłujących prawdę. Zmącona atmosfera oczyszcza się burzą!…
Każda dyktatura musi się z tem liczyć, że przeciw sobie wywoła opozycję poszczególnych — dotąd słabo z Polską zrośniętych — dzielnic. Bunt tych dzielnic musi zatem być włączony w rachunek każdej dyktatury. Gwałtowne sięgnięcie po władzę dyktatorską mogłoby w pierwszej fazie rozbić Polskę, rozpróć szwy jeszcze słabe i świeże… Nawet najbardziej popularny, czczony i kochany człowiek w Polsce nie dokaże w krótkim czasie cudu złączenia kraju całego w jeden zgodny prąd choćby nawet w najważniejszych sprawach, które stały się na nieszczęście przedmiotem walk partyjnych. Poszczególne prowincje państwa jeszcze zbyt pochopnie szukają winowajców klęsk państwowych w innych prowincjach! Nieufność wzajemna jest jeszcze zbyt silna.
Dyktatura nęci prostolinijnością. Życie publiczne w Polsce jest bardzo skomplikowane, parlamentaryzm działa wśród ustawicznych zagmatwań i komplikacyj stosunków liczbowych partyj, ich stanowisk sprzecznych, ich argumentów, nad któremi trudno przejść poprostu do porządku dziennego. Już w normalnych, t. j. spokojniejszych czasach krąży w masie ludzkiej mnóstwo bredni, w rodzaju np. że „zadużo jest ludzi na świecie“, że „wojna oczyszcza atmosferę“ i t. p. Do podobnej wartości ulubionych „pewników“ w Polsce