W miesiącu październiku ku pamięci zmarłego księcia biskupa wrocławskiego Dra Roberta Hertzoga, miała być położona w katedrze płyta marmurowa z odpowiednim napisem umieszczona zaś być miała w samym środku presbiteryum. Płyta rzeczona została przygotowana, która gdy nawiasem mówiąc ze wszystkich na pawimencie znajdujących się w katedrze wrocławskiej, jest najpiękniejsza, słów kilka poświęcić jej należy.
Płyta sama wykonana jest z najpiękniejszego szląskiego alabastrowego marmuru, wypolerowana jak źwierciadło, ma w około szeroki ornament gotycki, arabesk z wpuszczanego w marmur złoconego bronzu w kwiatony czarno nielowane, w pośrodku zaś lapidarny napis charakterem gotyckim w pięciu wierszach:
Litera każda złocona i wpuszczona do równi z płaszczyzną płyty, wdzięczną oku przedstawia intarsyą, która w praktycznem zastósowaniu górą stoi po nad praktykowane dotąd w głąb ryte napisy i po nad wypukłe litery przyczepiane do powierzchni płyty marmurowej. Owóż chcąc umieścić tak przygotowany kamień nagrobny, dla zmarłego księcia biskupa w miejscu obranem przez kapitułę, potrzeba było wyjąć kilka metrów kwadratowych posadzki marmurowej w presbiteryum. Stało się to, aż tu naraz pod pawimentem dostrzeżono drugą posadzkę, a w niej trzy starożytne pomniki, kamienne grobowe — a gdy po bliższem rozpatrzeniu się odczytano, że dwa z nich należą do biskupów wrocławskich: Nankera zmarłego r. 1341 i Jodoka zmarłego r. 1467, a trzeci był biskupa lubuskiego Stefana, zdecydowano wydobyć je z pawimentu, a potem z niemi postanowić coś odpowiedniejszego.
Dnia 12 października przejeżdżając przez Wrocław, znalazłem je już wydobyte z pawimentu a oparte o ścianę w bocznych nawach katedry.
Wszystkie te nagrobkowe płyty wykute są z kamienia piaskowego, wysokie mniej więcej na dwa metry przy odpowiedniej