brudnym, cuchnącym, o powierzchni 3 arszyn kwadratowych. Wielu robotników gnieździ się po hangarach, piwnicach... Pewną robotnicę z trojgiem dzieci wypędzono dosłownie na ulicę... („Prawda“, 13 wrzesień).
Oto, co można było wyczytać w ciągu paru miesięcy roku 1925 w jednej tylko moskiewskiej „Prawdzie“. A są to tylko notatki, dorywczo zebrane. Przejrzyjmy teraz pokrótce inne dzienniki.
„Trud“, centralny organ syndykatów, to niemal jeden nieprzerwany rejestr tej mizerji. W północnym Kaukazie, na plantacjach tytoniu w B.: „robotnicy sypiają na gołej ziemi, na lichych siennikach: proch z liści tytoniowych, który zmuszeni są wdychiwać, przyczynia się do rozwoju rozmaitych chorób, brak umywalni (nr. z 25 marca). W przemyśle metalurgicznym: z reguły przeciętnie wypada 7, a czasem nawet 4½ arszyny kwadratowe powierzchni mieszkalnej na jednego człowieka; w koszarach robotniczych w K. na każdem łóżku sypia kolejno na zmianę trzech robotników z różnych „szycht“, świeżo przybywający sypiają po dworcach lub koło wysokich pieców (14 kwiecień). W Moskwie robotnicy sezonowi gnieżdżą się po 10 do 15 po norach, gdzie ledwo na dwóch byłoby miejsce; 26 robotników, ściśnionych jak śledzie w beczce, sypia w piwnicy na drewnianych deskach; większość natomiast nocuje na dworcach i na ulicach (20 kwiecień). Na Uralu górnicy sypiają na gołych deskach w koszarach, niema zupełnie umywalni. Wielu z nich musi dwa razy na dzień przebywać pieszo drogę z mieszkania do kopalni, t. j. jakich 3—4 kilometrów (29 kwiecień).
Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/262
Ta strona została przepisana.