wiety, aby na punkcie kwestji mieszkaniowej dojść do poziomu kraju cywilizowanego. Można i godzi się mówić o „grzechach przeszłości“, — ale nie można zamykać oczu na faktyczny stan rzeczy, jeżeli chce się naprawdę dążyć do jakiejś poprawy. Jak twierdzi Larin[1], osobistość oficjalna, cała ludność Moskwy, wliczając w to wyższych funkcjonariuszy, burżuazję, artystów i wszystkie osoby uprzywilejowane, rozporządza przeciętnie sześcioma metrami kwadratowemi na jednego mieszkańca, — przyczem na studentów liczy się tylko po trzy metry kwadr. na osobę. („Prawda“, 24 lipiec 1929). Znaczy to, że proletarjat niema nawet i tych 3 m kwadr. na głowę, a i większość mieszkańców taksamo nie dochodzi do tej przeciętnej. Dlatego to utarło się w Rosji powiedzenie, że ma się do dyspozycji kącik, „wielkości mniejwięcej trumny“.
Czyżby to miało znaczyć, że niema w Rosji porządnych mieszkań robotniczych, że niema domów zaopatrzonych w elementarne wygody, a może nawet urządzonych wzorowo? Bezwątpienia, są i takie. I właśnie takie budowle pokazuje się turystom, udającym rozmaitych „delegatów“. Dowodzi to jednak poprostu, że i w Sowietach wytwarza się jakaś odrębna kategorja pracowników uprzywilejowanych, zupełnie na wzór państw kapitalistycznych. Nie idzie o to, jak żyją uprzywilejowani robotnicy we wzorowo urządzonych domach, lecz trzeba nam zapoznać się z codziennem życiem szarych mas: czytelnik zaczyna sobie teraz wyrabiać pojęcie o warunkach bytu rosyjskiego proletarjatu i lepiej zrozumie realną wartość płac robotniczych, o których pomówimy osobno.
- ↑ Jurij Łarin, własc. Michaił Aleksandrowicz Łur´je (1882–1932) — sowiecki ekonomista, polityk i rewolucjonista.