twierdzenie zatem, że obecna przeciętna płaca robotnika dochodzi do wysokości przedwojennej a nawet ją nieco przewyższa, — nie przemawiałoby jeszcze na korzyść obecnego rządu. Ale i to twierdzenie niejednokrotnie jest fałszywe i może zawierać w sobie różne fałsze.
Przez jakiś czas urzędowi optymiści umieli sobie doskonale radzić — kosztem robotnika — żonglując problematyczną wartością rubli. Dzisiejszy rubel papierowy wart jest niespełna połowę rubla przedwojennego; rubel złoty wart jest dzisiaj mniej niż przed wojną, gdyż złoto wszędzie straciło na wartości; co się tyczy rubla obiegowego, to jest to jednostka konwencjonalna ustalona na podstawie wskaźnika cen detalicznych, który to wskaźnik zmienia się zależnie od rynku i może być określany bardzo arbitralnie. Nie trudno odgadnąć, jak wszystkie te komplikacje potrafili zawodowi kłamcy wykorzystywać dla celów swej propagandy. Wreszcie jednak państwo, dla swoich planów ekonomicznych, musiało ustalić jakiś jeden miernik, nie ulegający żadnym wahaniom. Miernikiem tym, od paru lat, we wszystkich poważniejszych dokumentach stał się rubel obiegowy.
Pomijamy te fantastyczne podwyżki płac w związku z szalejącą wojną domową i z okresu komunizmu wojskowego, — wówczas bowiem faktycznie płace nie istniały, zastępywane przez przydział żywności w naturze. Więcej już warto porównanie płac z poziomem przedwojennym, ale traktując ten ostatni raczej jako kryterjum ubóstwa. A trzeba też uświadomić sobie, co się mieści w utartem określeniu „przeciętna płaca“. Ktokol-
Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/275
Ta strona została przepisana.