z większą intenzywnością niż gdziekolwiek indziej. To chyba zupełnie jasno powiedziane — i mogłoby nas zwolnić od obowiązku przytaczania dalszych przykładów!
Jeden z oskarżonych, naczelnik biura, przywłaszczył sobie olbrzymie sumy, wyprawiał orgje, zmuszał milicjantów do tańczenia przed nim dla jego przyjemności, prześladował każdego, kto śmiał pisać coś o nim do dzienników w Chersoniu; jako członek Komisji przeprowadzającej „czystkę“ (sic!) aparatu służbowego, wymagał od współpracownic, aby mu się oddawały, pod groźbą dymisji; podlegli mu urzędnicy i policjanci gwałcili kobiety i brali łapówki, przy czynnym udziale ich przełożonego. I taki człowiek nazywa się „komunistą!“ Drugi członek Partji, naczelnik milicji, trwonił fundusze publiczne, fałszował dokumenty, zmuszał do milczenia swych bardziej uczciwych milicjantów, mordował aresztowanych, tuszował kradzieże swych metres i t. p. Trzeci, również członek Partji, nie lepszy od tamtych obu. Czwarty — kradzieże i zgwałcenia. Piąty — członek Partji, odznaczony orderem Czerwonego Sztandaru, — też same zbrodnie „aresztował chłopów bez żadnej podstawy“! I wszyscy łupili kasy, zmuszali mieszkańców do składania im okupu, gwałcili kobiety, fałszowali rachunki. („Prawda“, 5 i 10 czerwiec 1925).
I to nie my, lecz sam Komisarz ludowy, prowadzący śledztwo, oświadcza: „niema w tem nic wyjątkowego“. Potwierdził to również Centralny Komitet Ukraińskiej Partji Komunistycznej, podkreślając w długiej rezolucji de-
Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/333
Ta strona została przepisana.