mówić i o jakości tego wykształcenia, jakie owej drobnej reszcie daje rząd sowiecki.
Też same „Izwiestia“ podają, że w niektórych okolicach Z. S. S. R. liczba analfabetów dochodzi do 90%, a nawet i więcej. I cała prasa sowiecka jak na komendę zaczyna równocześnie cytować pewne słowa Lenina na temat niemożności utrwalenia się socjalizmu, dopóki masy pozostaną ciemne i niewykształcone. A tymczasem cóż się stało z „uchwałą“ „zlikwidowania analfabetyzmu“ — w dziesiątą rocznicę rewolucji? Jak miljony innych „uchwał“ — i ta pozostała tylko na papierze. W przeddzień XII rocznicy trzeba odwołać wszystkie pompatyczne oświadczenia i przyznać się, że jeszcze wszystko zostaje do zrobienia.
Pogodziwszy się ze „stabilizacją analfabetyzmu“, („Prawda“ z 2 września 1928) — bolszewicy muszą obecnie przyznać, że pod ich dyktaturą ignorancja robi coraz większe postępy.
Dziwić to może tylko tego, kto nie zadał sobie trudu poinformowania się ze samych źródeł sowieckich. Prasa rosyjska bowiem, podnosząca pusty wrzask na temat rewolucji oświatowej, musiała ostatecznie — dla użytku czysto wewnętrznego — notować też i fakty prawdziwe, a potrzebne i pożyteczne. „Obecnie mamy na wsi 65% analfabetów. Jeśli chcemy budować nowe życie, trzeba nam przedewszystkiem skończyć z tą ignorancją“. („Prawda“, 28 czerwiec 1925). „Powszechne nauczanie wówczas dopiero umożliwi nam kompletne zlikwidowanie ignorancji, kiedy szkoły elementarne zdołają pomieścić pełne 100 procent dzieci“ — takie odkrycie robi komisarz ludowy Lunaczarskij
Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/338
Ta strona została przepisana.