ne lub desygnowane przez komunistów, tak samo też „uchwala“ się jednogłośnie porządek obrad, rezolucje i listy kandydatów ułożone przez partję. Głosuje się przez podniesienie rąk, na wniosek przewodniczącego, który zawsze rzuca sakramentalne pytanie: „kto jest przeciw?“ Skoro idzie o jakąś ważną kwestję, niepodobieństwem jest głosować przeciw, o ile ktoś nie chce stracić miejsca, a więc kawałka chleba, a w konsekwencji i mieszkania, którem dysponuje przedsiębiorstwo. Wobec szalejącego bezrobocia i kryzysu mieszkaniowego nikt nie ma odwagi się sprzeciwiać, nie chcąc narażać się na niebezpieczeństwo.
O ile i ta perspektywa nie zdoła odstraszyć przeciwników, znajdą się na poczekaniu inne jeszcze, energiczniejsze środki i sposoby, o których pomówimy osobno. W ten sposób zatem zapewnioną jest „stuprocentowa“ jednomyślność. Na wsi sprawa przedstawia się nieco inaczej: baza wyborcza oddalona jest bardziej od władz naczelnych „wybranych“ drogą liczniejszych stopni głosowania niż w miastach, — włościanie interesują się przedewszystkiem tylko zagadnieniami lokalnemi, ich bezpośrednio obchodzącemi. Dlatego też niema na wsi tak silnej presji i kontroli jak w miastach, bo zresztą i liczba komunistów wiejskich na to by nie wystarczyła. Olbrzymi procent analfabetów i alkoholików działa przytem paraliżująco na wszelkie próby inicjatywy. Im więcej jednak jaki kongres czy zgromadzenie ma znaczenia przez swój zakres terytorjalny, tem silniejszą staje się na nim kontrola ze strony komunistów, aby nie zostawić niczego przypadkowi.
Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/369
Ta strona została przepisana.