Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/426

Ta strona została przepisana.

noworodków, które nie mogą przejść przez ów instytut? W tem sęk właśnie. Gdyby nawet było i dziesięć podobnych zakładów, nie wpłynęłoby to w niczem na rozwiązanie pytania, z punktu widzenia ginekologa i akuszerji. A tem mniej jeszcze z punktu rozbudowy socjalizmu.
Podkreśliliśmy umyślnie wyrażenie „wydawało mi się“, użyte przez ostrożnego ginekologa, który widocznie zdaje sobie dokładnie sprawę z różnicy, jaka istnieje między praktyczną, codzienną rzeczywistością, a tą służbą lekarską na pokaz, obliczoną na przygodnych gości. Pod tym względem nie zawadzi, zdaniem naszem, dodać do naszych informacyj o sanatorjach i domach wypoczynkowych najświeższej i najbardziej przekonywującej informacji, jaka się świeżo pojawiła w prasie sowieckiej. Zwłaszcza dlatego, że idzie tu właśnie o instytucje, które mogą się wydawać wzorowemi w oczach spieszącego się turysty czy życzliwie nastrojonego gościa? — Oto „Trud“ z dnia 19 października 1929 tak pisze dosłownie o ostatnim sezonie w zdrojowiskach: Nierzadko zdarzało się, że chorzy przez 3—5 dni nie mieli zupełnie wody do picia. Aprowizacja coraz gorsza. Brud przechodzi wszelkie pojęcie (w większości zdrojowisk niema kanalizacji). Wypadki chorób zakaźnych nietylko się nie zmniejszają, lecz wykazują tendencję dalszego wzrostu. Krótko mówiąc, sama naczelna dyrekcja zdrojowisk określa ich sytuację jako „zupełnie niezadowalającą“ pod względem higjeny i urządzenia. W rzeczywistości zaś sytuacja ta jest ohydna“. Te dzie-