Strona:PL Józef Baka - Uwagi o śmierci niechybney.djvu/023

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak tedy mąż pobożny, i poeta wielki,
Który miał w głowie i klepki i belki,
Idąc w niebieski przybytek,
Zostawił dziéło małé,
Sobie na chwałę,
A nam na pożytek.
Prawowierni chrześcianie,
Co na powszechne żądanie
Xięgę tę przebić śmieli,
Jeźli czytelników swych przez to uięli,
Nie pragną innéy nagrody,
Tylko przez bliźniego miłości powody,
Za duszę Autora,
Poezyi Professora,
Jeźli wola będzie czyia,
Zmówić trzy ZDROWAŚ MARYA.
Ja zaś com skłopotał głowę,
Pisząc tak długą przemowę
I Bakę musiałem świecić,
By wam się lepiéy zalecić,