Strona:PL Józef Baka - Uwagi o śmierci niechybney.djvu/034

Ta strona została uwierzytelniona.

A na to mieysce posadził,
Którą z piekła wyprowadził,
Zwadę z długiemi zębami,
Nafryzowaną wężami,
W garści z kiiami,
Z zapuchłém okiem,
I chromym krokiem,
Toż przy niéy plotkę,
Czeczotkę
Nabożną, iak kotkę.
Więc każdy co łyknie,
Zmarszczy się i syknie.
Odchodzi mrucząc, roztrąca,
Zżyma się niechęć gorąca.
Wnet mayster Bartek do maystra Szymona,
»Co to waścina żona