Chcę przedewszystkiem wyplątać cię z sieci, w jakie cię uwikłano.
Dobrze! więc dowiedz się, że dziś oświadczyłem się, i zrobiono mi ten zaszczyt, że mnie przyjęto.
Dzieciaku!
Kocham ją nad wszystko w świecie, i żyćbym bez niej nie mógł. To moje ostatnie i stanowcze słowo.
A to go haniebnie złapali!
Proszę się miarkować w słowach. Od dziś ten dom jest moim domem, i mnie dotykasz, ubliżając tym, których szanuję i czczę. (porywając jego rękę) Odjedziesz, wszak prawda?
Czy tu niema studni, czy co, że nie mogę doczekać się tej wody? wartoby, żebyś i ty się napił.
Więc trwasz w swoim uporze? mniejsza o to. Odchodzę do mojej narzeczonej i postaram się, aby cię nie przyjęto. Rób co chcesz, ale w każdym razie mam cię za człowieka zbyt dobrze wychowanego, abyś się dopuścił kroku, któregobyś się później rumienił (wychodzi na lewo).