Strona:PL Józef Bliziński - Marcowy kawaler.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.
Ignacy.

A chociażby tak było, to przyznasz, że wdowa dwudziestokilkoletnia, jest nader stosowną dla mnie partją... kilkanaście lat różnicy...

Heljodor.

Jest w sam raz... przeciwko temu nie mam nic.

Ignacy.

Więc o cóż ci chodzi?

Heljodor.

Twój sposób życia, nałogi starokawalerskie, którym się mimowoli poddałeś, sprawiły, że zestarzałeś się może nad wiek swój, ociężałeś, zgrubiałeś...

Ignacy (mierząc się).

Ale co znowu...

Heljodor.

Mówię pod przenośnią... nie to, żebyś się zaokrąglił zbytecznie... ale wzięcie się, nawyknienia, ruchy ociężałe...

Ignacy.

Jak cię życiem kocham, w przeszły jeszcze karnawał, prowadziłem wszystkie mazury... (robi kilka hołubców).