Strona:PL Józef Czechowicz - Nic więcej.djvu/09

Ta strona została uwierzytelniona.

przez kresy


monotonnie koń głowę unosi
grzywa spływa razporaz rytmem
koła koła
zioła

terkocze senne półżycie
drożyną leśną łąkową
dołem dołem
polem

nad wieczorem o rżyska zawadza
księżyc ciemny czerwony
wołam
złoty kołacz

nic niema nawet snu tylko kół skrzyp
mgława noc jawa rozlewna
wołam kołacz złoty
wołam koła dołem polem kołacz złoty