Strona:PL Józef Czechowicz - Nic więcej.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

elegja żalu


ja:  zielona gwiazdo z norwegji
gładkim na śniegu śladem
majowe u drzew noclegi
opowiadaj

gwiazda:  ogniste święta kobiet schodziły ku wodom
lekki wiatr kołysał świat nasz nucąc
chodził smugą złotą
blaskiem gwiazdy zasmucał
dymiły karminowe pieśni
leśny wieczór się prężył
stojąc w gęstwie wonnych paproci

ja:  skądże przyszedł jak czary zwyciężył
cień przedwczesny
w chłodnym przelocie

gwiazda:  zwyciężył święta święte schodzące ku wodom
bo myśl mą przeczuł
żałuję umarłych młodo
i mieczów