Strona:PL Józef Czechowicz - Nic więcej.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

groźnego wroga
imię jego nienawiść młodych ciał

przyklęka błyska brodą assyryjską
napina cięciwę
świsnęło

to już to

spada hildur kołuje w otchłani siwej
ugodzony pod serce nisko
a światło pszenicznych włosów jak siostra za nim szło