Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Banita Tom III.djvu/035

Ta strona została uwierzytelniona.

Na wyjezdnem z Wiślicy kanclerz otrzymał odpowiedź króla. Batory o knowaniach Zborowskich, o tajnych znoszeniach się Czarnkowskiego z cesarzem, o wszystkiem co się przeciwko niemu w Polsce poruszało, był jak najdokładniej zawiadomiony. Miarę tego stanu umysłów nieprzyjacielskiego obozu dawały wszelkie sejmy i zjazdy, na których przeciwko królowi z zuchwalstwem dla Batorego niesłychanem i nieznośnem wykrzykiwano, nie szczędząc mu najprzykrzejszych, najboleśniejszych wyrzutów.
Był więc król w ciągłem rozdrażnieniu i gniewie na to stronnictwo, które ogień podkładało i utrzymywało, a dawne znaczenie rodziny Zborowskich stawiło ją w oczach jego na czele malkontentów.
Śmiała na Niż wyprawa do kozaków, którą uważał jako wymierzoną przeciwko sobie, nie była zapomnianą Samuelowi; listy przez Wojtaszka przyniesione czyniły go jakby ogniskiem i głową spisku. Wiadomość więc z listu kanclerza o zamierzonym napadzie na niego, do najwyższego stopnia króla rozgniewała i rozjątrzyła przeciwko wszystkim Zborowskim.
Łagodniejszy sposób pozbycia się ich, wniesiony przez Zamojskiego, nietylko że nie zdał się królowi właściwym, ale szkodliwym i mogącym ściągnąć na niego posądzenie o słabość i obawę.