Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Biały Książę tom I.djvu/080

Ta strona została uwierzytelniona.



V.


W Wielkiej Wsi Dersławowej, lasami dokoła otoczonej, a ponad jeziorem rybnym osiadłej, pokój panował szczęśliwy, który ona winna była temu, że ją samo położenie broniło. Szlaki uczęszczane zdala szły od niej, otaczające puszcze mokre dostęp trudnym czyniły; i nawet czasu rozruchów i najazdów, które się w Wielkopolsce zagnieździły, Wielka Wieś bezpieczna była. Nie lada też kupą ważyć się na nią mógł napastnik, bo sioło było ludne, ludność zaś mężna i takiego ducha, że jej ku obronie wołać nie było potrzeba. Dwa czy trzy przysiółki, Wolka[1] Złota, Wólka Nabrzeżna i Koleśnicy, tak dokoła były rozłożone, że uchowaj Boże najazdu, stały na straży, minąć ich nie mógł nikt, a ludzie znanemi ścieżynami zaraz mogli znać dać i na gwałt uderzyć.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Wólka.